niedziela, 5 października 2014

Frascati 22 - Czerwony Pałac Branickich



Trzeciego września 1939 roku Francja i Anglia wypowiadają wojnę III Rzeszy. Tłumy rozentuzjazmowanych warszawiaków wiwatują pod ambasadami tego dnia pod ambasadą Wielkiej Brytanii, a następnego – Francji.

O ile większość mieszkańców Warszawy bez problemu wskaże, gdzie przed wojną mieściła się ambasada brytyjska, o tyle wskazanie ambasady francuskiej może nastręczać pewne trudności, a to dlatego, że budynek, w którym się mieściła,  już nie istnieje.


Pałac na terenie dawnego parku Frascati polecił wznieść Władysław Branicki. Prace  projektowe zostały zlecone Leandro Marconiemu, który  zaplanował obiekt, utrzymany w stylu renesansu francuskiego. 

W takim właśnie stylu zbudowany został, zachowany do dzisiaj, pałac Zamoyskich przy ulicy Foksal, nota bene również zaprojektowany przez Leandra.

Pałac, wzniesiony w latach 1873-1878, obłożono czerwoną cegłą klinkierową, co dało asumpt do określenia go mianem „Czerwonego pałacu”.

Rezydencja składała się z dwupiętrowego korpusu, wzniesionego wzdłuż brzegu Skarpy Wiślanej, oraz dwóch jednopiętrowych oficyn. Po środku korpusu znajdował się ryzalit z wejściem głównym. 

W 1918 roku, w pałacu, Józef Piłsudski konferował z Radą Regencyjną na temat przekazania władzy.

W wyniku nowego układu granic większość majątków ziemskich rodziny Branickich pozostała ma terytorium tworzącego się państwa sowieckiego, co nadszarpnęło sytuację finansową rodu. Ponieważ rodziny nie było stać na utrzymanie pałaców,  wynajęto je zagranicznym przedstawicielstwom dyplomatycznym.

W pałacu przy Nowym Świecie ulokowali się
dyplomaci brytyjscy, w „Białym Pałacyku” w Alei Na Skarpie ulokowało się przedstawicielstwo chińskie. 

Do „Czerwonego Pałacu” w roku 1924 wprowadził się ambasador Rumunii, a w roku 1934 – Francji.

Gdy tłum śpiewał na dziedzińcu „Marsyliankę” francuscy dyplomaci pakowali się, by odjechać z
ogarniętej wojną Polski. 
Kilka dni po opuszczeniu rezydencji przez ambasadora, na gmach spadły bomby. 

Mury dawnej ambasady rozebrano po zakończeniu wojny.  

Jedynym śladem istnienia pałacu w tym miejscu jest ocalały słupek ogrodzenia ze śladami po uderzeniach kul.  

 Z pałacu, w okresie Powstania Warszawskiego Niemcy prowadzili operacje przeciwko Powstańcom, broniącym jedynego połączenia między Śródmieściem, a Powiślem Czerniakowskim.

*Arek*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz