Są takie miejsca w Warszawie gdzie nawet największy ponurak się uśmiechnie…
Jednym z nich jest ulica Kubusia Puchatka na tyłach Nowego Światu. Osiedle, którego nasza sympatyczna uliczka jest centralną osią powstało w latach 1949 - 1956 za sprawą grupy studentów architektury Politechniki Warszawskiej pod kierunkiem Zygmunta Stępińskiego w ramach inwestycji prowadzonej przez Zakład Osiedli Robotniczych.
Charakterystycznym obiektem ulicy jest dom z wieżą leżący przy placyku na jej zamknięciu, doskonale widoczny z ulicy Świętokrzyskiej, sympatyczne wrażenie robią też dwa prześwity w ciągu domów, przez które biegnie ulica Warecka. Klimatu dodają 20-to letnie lipy przywiezione do Warszawy z Pomorza Zachodniego i posadzone w 1954 r.
Swą nazwę ulica zawdzięcza konkursowi rozpisanemu przez "Ekspress Wieczorny" – wygrał ku zdziwieniu wszystkich imperialistyczny miś o małym rozumku w miejsce spodziewanego bohatera socjalizmu, czy choćby nawet poprawnej ideowo ikony proletariackich bajek; ale cóż, miodek się rozlał a akcja była zbyt huczna by zamieść ją pod dywan – więc już tak zostało.
Któż by nie chciał mieć takiego adresu w dowodzie miast zdekompletowanego świętego lub poszatkowanego bohatera? Nic z tego; wszystkie budynki tego urokliwego zaułka mają adresy od ul Wareckiej… na pocieszenie posłuchajcie zapomnianej już dziś piosenki Waldemara Wasilaka http://youtu.be/rtn25fZc7t4
A wiecie, że Puchatek i Krzyś to postacie autentyczne? Krzyś, a właściwie Christopher Robin Milne żył w latach 1920-1996, zaś jego pluszak imię dostał po niedźwiedzicy Winnipeg będącej żywą maskotką wojska Korpusu Weterynaryjnego Kanady.
*Michał*
Zdjęcia Bartłomiej
Jednym z nich jest ulica Kubusia Puchatka na tyłach Nowego Światu. Osiedle, którego nasza sympatyczna uliczka jest centralną osią powstało w latach 1949 - 1956 za sprawą grupy studentów architektury Politechniki Warszawskiej pod kierunkiem Zygmunta Stępińskiego w ramach inwestycji prowadzonej przez Zakład Osiedli Robotniczych.
Charakterystycznym obiektem ulicy jest dom z wieżą leżący przy placyku na jej zamknięciu, doskonale widoczny z ulicy Świętokrzyskiej, sympatyczne wrażenie robią też dwa prześwity w ciągu domów, przez które biegnie ulica Warecka. Klimatu dodają 20-to letnie lipy przywiezione do Warszawy z Pomorza Zachodniego i posadzone w 1954 r.
Swą nazwę ulica zawdzięcza konkursowi rozpisanemu przez "Ekspress Wieczorny" – wygrał ku zdziwieniu wszystkich imperialistyczny miś o małym rozumku w miejsce spodziewanego bohatera socjalizmu, czy choćby nawet poprawnej ideowo ikony proletariackich bajek; ale cóż, miodek się rozlał a akcja była zbyt huczna by zamieść ją pod dywan – więc już tak zostało.
Któż by nie chciał mieć takiego adresu w dowodzie miast zdekompletowanego świętego lub poszatkowanego bohatera? Nic z tego; wszystkie budynki tego urokliwego zaułka mają adresy od ul Wareckiej… na pocieszenie posłuchajcie zapomnianej już dziś piosenki Waldemara Wasilaka http://youtu.be/rtn25fZc7t4
A wiecie, że Puchatek i Krzyś to postacie autentyczne? Krzyś, a właściwie Christopher Robin Milne żył w latach 1920-1996, zaś jego pluszak imię dostał po niedźwiedzicy Winnipeg będącej żywą maskotką wojska Korpusu Weterynaryjnego Kanady.
*Michał*
Zdjęcia Bartłomiej
Odnośnie lip, to chyba wkradło się przejęzyczenie:)
OdpowiedzUsuń