piątek, 20 czerwca 2014

Dzielna 24 - Dziesięciu z Pawiaka




Więzienie około roku 1864.

Siedmiu było z PPS-u, dwóch z „Proletariatu”, jeden z endecji. Wszyscy – oskarżeni o zamachy bombowe w czasie rewolucji 1905. Za to, najczęściej, skazywano na śmierć.


Pawiak przed wojną.
Kadr z filmu "Dziesięciu z Pawiaka".
Więźniowie na spacerze. Zdjęcie około 1905 roku.
Przed bramą więzienia w roku 1906.
Premiera filmu "Dziesięciu z Pawiaka" w roku 1931.
Gdy w środku nocy otwarły się drzwi do ich cel, nie mieli wątpliwości – oto dotarli do końca swojej drogi, którą zakończy salwa na stokach Cytadeli.


Strażnicy kazali wychodzić na korytarz…




---------

Około pierwszej w nocy z 23 na 24 kwietnia 1906 roku do komendanta Pawiaka zadzwonił oberpolicmajster miasta Warszawy Meyer z informacją, że 10 więźniów zostanie przetransportowanych do więzienia w X Pawilonie Cytadeli. Komendant otrzymał rozkaz przygotowania kibitki wraz z woźnicą.

Rzeczywiście, około piętnastu minut później, na dziedziniec więzienia przy Pawiej dotarła grupa sześciu żołnierzy, dowodzona przez barona von Budberga. Mimo, że baron dosyć słabo mówił po rosyjsku, a dokumentów o przekazaniu więźniów trzeba było wypełnić sporo, procedurę udało się dosyć sprawnie ukończyć.

Konwój ruszył z dziedzińca ale po przekroczeniu bramy dowódca eskorty nakazał jazdę nie w kierunku Cytadeli ale w stronę ulicy Karmelickiej.

Gdy konwój znalazł się na Karmelickiej, żołnierze błyskawicznie obezwładnili więziennego woźnicę.

Teraz karetka szybko przejechała ulicami śpiącej Warszawy do ogrodu braci Hoserów na rogu Żytniej i Okopowej.

Tam więźniowie dowiedzieli się, że zamiast zimnej celi w X Pawilonie czekają na nich paszporty, pieniądze, podróżny ekwipunek oraz adresy kontaktowe za granicą.

Pięć godzin po telefonie do naczelnika więźniowie odjeżdżali wyekwipowani na zachód Europy.

Gdy rano trzeba było aresztantów przetrzymywanych przy Dzielnej przewieźć do sądów, okazało się, że więzienna karetka jeszcze nie wróciła. Poszukiwania ujawniły prawdę – żaden oberpolicmajster nie dzwonił, a z Cytadeli nie wysyłano eskorty. Dziesięciu więźniów uciekło.

---------

Było to spektakularne uwolnienie więźniów politycznych, o którym mówiła cała Europa. Bez strzałów i wybuchów, z doskonale strzeżonego więzienia, udało się wyprowadzić osadzonych, których los wydawał się przesądzony.

Akcję bardzo szczegółowo przygotowała i przeprowadziła Organizacja Techniczno-Bojowa PPS-u.

W rolę barona von Budberga wcielił się Jan Gorzechowski. Pochodzenia barona z niemieckiego rodu miało tłumaczyć słabą znajomość języka rosyjskiego. (Niemieccy
Uroczystości z okazji 30 rocznicy ucieczki z Pawiaka
oficerowie w carskiej służbie nie byli niczym niezwykłym). W mundury eskorty ubrano bojowców warszawskiej PPS.


Rozkaz przetransportowania więźniów został doskonale podrobiony, a umieszczona na nim pieczęć kancelarii oberpolicmajstra i osobista pieczęć oberpolicmajstra Meyera nie wzbudziły najmniejszych podejrzeń.

Kryterium przy tworzeniu listy więźniów do odbicia była nie przynależność partyjna ale wysokość kary.

O wydarzeniu Warszawa dowiedziała się z sygnowanych przez PPS plakatów, jakie pojawiły się na murach, a zatytułowanych „Nasza amnestia”.

19 września 1931 roku w kinie Atlantic przy Marszałkowskiej 106 odbyła się premiera filmu „Dziesięciu z Pawiaka”. Na pierwszy seans przybyły najwyższe władze II RP - prezydent Ignacy Mościcki, premier Aleksander Prystor i, zupełnie nieoczekiwanie, marszałek Piłsudski z córkami.

*Arek*

Obecnie na terenie Pawiaka znajduje się Muzeum Więzienia „Pawiak”, działające jako oddział Muzeum Niepodległości. Mauzoleum-Muzeum Pawiaka otwarte zostało 28 listopada 1965 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz