czwartek, 19 czerwca 2014

Foksal 3/5 - Śmierć ministra



Minister Pieracki na stopniach sejmu w roku 1931,

Klub Towarzyski przy ulicy Foksal 3 w latach trzydziestych XX był ważnym miejscem na politycznej mapie Warszawy. Tutaj zbierali się najważniejsi politycy związani z rządzącą ekipą.

15 czerwca 1934 około godziny 15:40 przed klubem ze służbowej limuzyny wysiadł minister spraw wewnętrznych Bronisław Pieracki. Minister skierował się do wejścia, gdzie usłużny woźny już trzymał otwarte jedno skrzydło drzwi. Gdy minister miał wkraczać na klubowe salony, nagle padły trzy strzały. Oddał je mężczyzna, który od dłuższego czasu stał na ulicy, jakby na kogoś czekał, a teraz błyskawicznie zbliżył się do ministra.


Pieracki padł na ziemie, a mężczyzna ruszył w kierunku ulicy Kopernika. Przed klubem nie było policjanta, który jeszcze niedawno pilnował spokoju gości. Nieco wcześniej posterunek w tym miejscu zlikwidowano na polecenie… Bronisława Pierackiego.
Wejście do Klubu Towarzyskiego.
Strzałką zaznaczono miejsce postrzelenia ministra.

Na krzyki portiera, z klubu wybiegli goście, przechodnie zbliżyli się do miejsca zdarzenia, pojawili się też dwaj policjanci, pełniący służbę w pobliżu.

 Ktoś zwrócił uwagę na oddalającą się postać i grupa rzuciła się do pościgu. Oddalający się porzucił paczkę, do tej pory trzymaną pod pachą, oddał kilka strzałów w kierunku goniących i rozpoczął ucieczkę ulicami Kopernika i Szczyglą. Pogoń straciła go z oczu w okolicach ulicy Okólnik.

Przewieziony do Szpitala Ujazdowskiego minister spraw wewnętrznych, mimo operacji, zmarł jeszcze tego samego dnia.

Minister Pieracki spoczywa w trumnie.
Natychmiast po zamachu rozpoczęto intensywne poszukiwanie sprawców.

W porzuconej paczce znaleziono bombę, a po jakimś czasie odszukano płaszcz zamachowca, w kieszeni którego znaleziono kokardę w narodowych barwach Ukrainy. Wyglądało to na nieudolną próbę zmylenia tropu.

Kilka dni przed zamachem zdelegalizowana została partia Obóz Narodowo-Radykalny, kierunek, w którym poprowadzono śledztwo na początku wydawał się zatem oczywisty.  W trakcie prowadzonych działań zatrzymano w areszcie wiele osób związanych z Obozem.

Kondukt pogrzebowy na Nowym Świecie.
Po pewnym czasie powrócono jednak do „ukraińskiego tropu” i teraz skoncentrowano się na środowisku związanym z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów.

Ustalono, że zamach został przeprowadzony z inicjatywy skrajnego skrzydła nacjonalistów. Minister Pieracki podjął dialog ze środowiskami umiarkowanymi Ukraińców mieszkających w Polsce.  Obie strony dążyły do załagodzenie konfliktu narodowościowego, trwającego z różnym natężeniem od początku istnienia II RP.

Zamiary radykałów były jednak zupełnie przeciwne – dążyli do konfrontacji ukraińsko-polskiej i  ich celem było możliwie największe zaognienie stosunków między dwoma nacjami zamieszkującymi jeden kraj. Wiosną 1934 roku miała zapaść decyzja o zabiciu ministra.

W wyniku działań śledczych, ustalono, że do ministra strzelał Hryhorij Maciejka. Maciejka nigdy nie stanął przed polskim sądem. Uciekł do Argentyny i tam pozostał do końca życia.

18 listopada 1935 rozpoczął się w Krakowie proces dwunastu
Zmiana nazwy ulicy Foksal na Pierackiego
przywódców OUN, wśród których znaleźli się Stefan Bandera oraz Mykoła Łebed. Oskarżonym postawiono, między innymi, zarzut inspiracji i udzielanie pomocy Maciejce.  Zapadły surowe wyroki - Bandera i Łebed skazani zostali na karę śmierci z zamianą na mocy amnestii na karę dożywotniego więzienia. Obaj uważani są za inspiratorów rzezi wołyńskiej w roku 1943.

Kilka dni po śmierci ministra ulicę Foksal przemianowano na ulicę Bronisława Pierackiego.

Inną konsekwencją było utworzenie obozu w Berezie Kartuskiej, w którym można było, na mocy decyzji administracyjnej, osadzać bez prawa apelacji na
Miejsce zamachu współcześnie.
okres 3 miesięcy wszystkich, którzy zdaniem ekipy rządzącej, stanowili zagrożenie dla państwa. Obóz w  Berezie stanowi czarną kartę w historii polskiej demokracji. Jako pierwsi trafili do niego przedstawiciele Radykalnego Obozu Narodowego.

I w tym miejscu można by zakończyć relację z tragicznych wydarzeń, związanych z tym fragmentem ulicy Foksal ale…
 .
W trakcie śledztwa pojawiło się kilka niejasności. Świadkowie bardzo różnie opisywali zabójcę, pojawiła się wersja, że zabójców było kilku, że związani byli z ONR-em, a proces Ukraińców został podyktowany potrzebą polityczną. Wincenty Witos sugerował, że inspiratorów zamachu należy szukać w kręgach rządowych:

Miejsce zamachu współcześnie.
(…)Pierackiego zamordowali przyjaciele polityczni. Znaleziona bomba pochodzenia ukraińskiego była umyślnie podrzucona, by zmylić ślady. Zupełnie bezpodstawne jest aresztowanie studenta ukraińskiego(…)

Wątpliwości wyrażał również starosta gnieźnieński, Julian Suski.

Pod koniec lat sześćdziesiątych zmarł w Argentynie Mieczysław Różański, który upoważnił księdza parafii w
La Granja do odczytania oświadczenia, gdy jego już na świecie nie będzie.

Ksiądz przed pogrzebem Różańskiego zgromadził zamieszkałych w okolicy La Granja Polaków, by spełnić ostatnią wolę zmarłego i poinformować, że życzeniem Różańskiego było, by wszyscy dowiedzieli się, że to nie Ukraińcy, ale on przed 35 laty zabił w Warszawie ministra Pierackiego. Powodem miało być uwiedzenie narzeczonej Różańskiego.

*Arek*
Przy wschodnim końcu ulicy Foksal dokonano zamachu na ministra Bronisława Pierackiego.
Tu zatrzymała się służbowa limuzyna, z której wysiadł minister spraw wewnętrznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz