Jest
jedną z tych postaci na kartach historii Warszawy i Polski, której nazwisko
sprawia trudności przy wymawianiu.
O młodości Samuela Orgelbranda wiadomo niewiele. Urodził się jako syn Anny i Chaima Orgelbrandów w roku 1810. Ukończył
Szkołę Rabinów i przez pewien czas zajmował się udzielaniem lekcji. W toku 1837
założył przy ulicy Nowiniarskiej księgarnię i antykwariat, a wkrótce potem
poślubił Annę Starkman.
Ponieważ interes antykwaryczno-księgarski prosperował nader dobrze Samuel w
roku 1844 przenosi swoją działalność z ulicy Nowiniarskiej do dawnego Pałacu
Biskupów przy ulicy Miodowej. Jednocześnie poszerza zakres swojej działalności.
W nowym miejscu uruchamia również drukarnię i zajmuje się działalnością
wydawniczą.
Pierwsze książki z jego drukarni trudno nazwać ambitnymi, były to, tłumaczone z
różnych języków, powieści awanturniczo-przygodowe oraz romanse, niemniej kupowane masowo, pozwoliły
pomnożyć kapitał.
Z
czasem Orgelbrand rozpoczął druk wydawnictw bardziej ambitnych: podręczników,
kalendarzy oraz powieści, między innymi Kraszewskiego.
W roku 1842 księgarz rozpoczyna wydawanie pierwszej gazety skierowanej do
włościan pod tytułem „Kmiotek”.
Współcześni
Orgelbrandowi kronikarze zauważają, że w miarę upływu czasu coraz mniej wydawał
książek popularnych, stawiając na dzieła ambitne i literacko wartościowe.
Kolejne sukcesy wydawnicze pozwalały na inwestycje – drukarnia była cały czas
rozbudowywana, a w 1861 Orgelbrand otworzył przy ulicy Bednarskiej 396B największą i najnowocześniejszą drukarnię w Polsce.
Zakupił do niej siedem maszyn drukarskich, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli, najnowszej
generacji oraz czterdzieści innych urządzeń, wspomagających. W celu zapewnienia sprawności przygotowania
tekstów do druku – pamiętajmy, że wtedy teksty składali ręcznie zecerzy –
uruchomił własną gisernię – zakład, w którym odlewano czcionki. Zatrudniał
ponad dwieście osób.
W
1858 roku Samuel Orgelbrand uznał, że Polacy powinni otrzymać encyklopedię w
swoim ojczystym języku. Nie była to pierwsza próba stworzenia encyklopedii w
języku polskim – wcześniej inni wydawcy, Glücksbergowie,
podjęli próbę wydania encyklopedii, jednak w 1839 roku przerwali swoje dzieło
przy literze M. Było to przedsięwzięcie absolutnie niekomercyjne – w ciągu 10
lat Orgelbrand zainwestował w przedsięwzięcie niebagatelną sumę 120 tysięcy
rubli. Po śmierci księgarza cały jego majątek oszacowano na około 360 tysięcy
rubli, a był właścicielem kilku nieruchomości w Warszawie i majątku ziemskiego
w okolicach Czerska.
Z
inicjatywy Orgelbranda ukazały się także takie tytuły jak „Starożytna Polska” Balińskiego,
„Piśmiennictwo Polski” Maciejewskiego czy Pomnik historii obyczajów w Polsce”
Kraszewskiego. Wydał około sześciuset
tytułów z czego ponad sto po hebrajsku.
Wśród nich „Talmud babiloński” w dwudziestu tomach.
Samuel
Orgelbrand był zwolennikiem asymilacji ludności żydowskiej w społeczeństwie
polskim. Siebie uważał za Polaka wyznania mojżeszowego.
Zmarł w listopadzie 1868 roku i został pochowany na Cmentarzu Żydowskim przy
ulicy Okopowej.
Na
zakończenie chciałbym wspomnieć jeszcze młodszego brata Samuela, Maurycego.
Maurycy Orgelbrand zajmował się również działalnością wydawniczą, początkowo w
Wilnie, później w Warszawie.
Wsławił
się wydaniem „Słownika języka polskiego” nad którym wybitni naukowcy pracowali sześć lat. Istniejący
„Słownik Lindego” zawierał prawie 59
tysięcy haseł, słownik wydany przez Maurycego Orgelbranda zawierał ich około
108 tysięcy.
Maurycy
Orgelbrand pochowany został w w grudniu 1904 roku na Starych Powązkach.
*Arek*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz