Ostatnio słowo
"deweloper" kojarzy się ze znikającymi z mapy miasta obiektami historycznymi lub ze
szklanymi koszmarkami, które mają być ostatnim krzykiem architektonicznych osiągnięć.
Dzisiaj zatem będzie
krótka opowieść o dobrym inwestorze oraz o
pewnym młynie.
Kiedy młyn przy ulicy
Okrzei, wówczas Brukowej. rozpoczął działalność, precyzyjnie określić nie można.
Wiadomo, że w roku 1909 jeszcze go nie
było, działka należała do Hipolita Wawelberga, a informacja o młynie i jego
właścicielu, Władysławie Rubinsteinie pojawia się w roku 1925.
W roku 1930 młyn stał się własnością
Przetwórczej Spółdzielni Pracy „Warmłyn”.
W czasie działań wojennych poważnym uszkodzeniom uległ młyn i budynek biurowy. Zniszczone budynki rozebrano w roku 1982.
W czasie działań wojennych poważnym uszkodzeniom uległ młyn i budynek biurowy. Zniszczone budynki rozebrano w roku 1982.
Gdy w 1999 deweloper nabył ten teren, los magazynu
wydawał się przesądzony. Jednak projekt kompleksu apartamentowo-usługowego „Symfonia”
przygotowano w ten sposób, że w bryle nowego obiektu znalazło się miejsce dla
fragmentów dawnego magazynu.
Co istotne, magazyn nie był wpisane na listę
zabytków - prościej byłoby rozebrać go i
rozpocząć inwestycję od początku, niższym kosztem. Inwestor zdecydował jednak
inaczej… .
Od 2001 roku możemy oglądać fragmenty dawnych zabudowań młyna, wkomponowane w bryłę nowego obiektu.
*Arek*
Od 2001 roku możemy oglądać fragmenty dawnych zabudowań młyna, wkomponowane w bryłę nowego obiektu.
*Arek*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz