Cadillac Fleetwood Brougham z rocznika 1979 pojawił
się w Polsce na przełomie lat 70. i 80. XX w.
Wiąże się z nim mnóstwo legend i niedomówień. Ponoć był Chevroletem, ponoć został Polsce sprezentowany przez Reagana. Uważany był za dawno wywieziony na Zachód.
Wiąże się z nim mnóstwo legend i niedomówień. Ponoć był Chevroletem, ponoć został Polsce sprezentowany przez Reagana. Uważany był za dawno wywieziony na Zachód.
W czasach, gdy go zamówiono w opancerzonej wersji, stanowił równowartość 3300 przeciętnych miesięcznych pensji, czyli 275 lat pracy przeciętnego Polaka.
Ponoć miał służyć Edwardowi Gierkowi do szybkiej i
bezpiecznej ucieczki z Warszawy, gdyby powtórzyły się takie zamieszki, jak w
Radomiu w 1976 r. „Dla niepoznaki” opatrzono go w tablice rejestracyjne
sugerujące, że jest własnością ambasady USA (co miało uchronić przez gniewem
ludu), a sam pierwszy sekretarz miał zostać wywieziony ze stolicy w bagażniku.
Był ukryty gdzieś w mieście i czekał na swoją kolej.
Nie został nigdy użyty w celu, do jakiego go zakupiono. Był ciężki, mało
zwrotny i zwracał na siebie uwagę. Zdarzyło się jednak ponoć, że wiózł kogoś do
ślubu i można go było oglądać (oczywiście nie nazbyt intensywnie) pod
warszawskim Pałacem Ślubów. Ponoć brał również udział w wyprowadzaniu z
ambasady amerykańskiej terrorysty - został podstawiony jako żądany przez niego
samochód z kierowcą. Napastnika, który wsiadł do samochodu, natychmiast
obezwładniono, a pracownicy ambasady nie mogli się nadziwić, skąd polskie
służby mają amerykańskie auto z amerykańską rejestracją.
Od jakiegoś czasu stał w garażach milicji i został
sprzedany na przetargu w 1987 r. Używany przez prywatnego właściciela, przez
długi czas prawdopodobnie stał na świeżym powietrzu i niszczał. Kilka lat temu
trafił do Muzeum Motoryzacji w Otrębusach, gdzie można go podziwiać.
*Magda*
Zdjęcie ze zbiorów Muzeum, które gorąco polecam: http://www.muzeum-motoryzacji.com.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz