Różne relikty
przeszłości możemy w Warszawie odszukać. Ten należy do bardziej nietypowych.
Na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku wytyczono na Pradze ulicę, której patronem został Tadeusz Borowski. Przy nowym trakcie znalazły się dawne zabudowania rosyjskich koszar.
Na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku wytyczono na Pradze ulicę, której patronem został Tadeusz Borowski. Przy nowym trakcie znalazły się dawne zabudowania rosyjskich koszar.
Budowę obiektów dla wojska
rozpoczęto po roku 1875, a w parterowych domkach znajdowały się magazyny i
stajnie 2. Orenburskiego Pułku Kozaków, mającego koszary w pobliżu do roku
1915.
Magazynów strzegli wartownicy, a żołnierz na warcie, mimo, że powinien mieć oczy szeroko otwarte, w pewnym momencie zaczyna się nudzić.
Większości z wojaków pozostawała
modlitwa lub rozmyślania, gdyż tylko około 10% żołnierzy była piśmienna. Po
nich nie postał żaden ślad. Natomiast ci, którzy lepiej lub gorzej pisać potrafili,
postanowili zaznaczyć swoją obecność,
wydrapując podpisy na murze.
Ponad stuletnie podpisy
znudzonych strażników wojskowego mienia przetrwały do dzisiaj. Można je
zobaczyć na nieotynkowanych ścianach dawnych magazynów i stajni przy ulicy
Borowskiego
2.
Warto wspomnieć, że w
czasie rewolucji żołnierze pułku opowiedzieli się po stronie Białych, a część
żołnierzy trafiła do 3 Armii Rosyjskiej w Polsce i wzięła udział w wojnie
polsko-bolszewickiej po stronie Polskiej.
Zatem – uczmy się, aby
pozostał po nas jakiś ślad, a podpisy żołnierzy warto by w jakiś sposób
zabezpieczyć, jako świadectwo przeszłości miasta.
*Arek*
Wiemy, że na warcie stał żołnierz nazwiskiem Własuow (?).
Pierwszy raz stałem na warcie. 186 p(ułk). Łukow.
Miednikow 1899.
Michaił Nikiforow 1910.
Podpisy na ścianie.
Podpisy na ścianie.
A to relikt bliższej przeszłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz