Wpis ten dedykuję pewnemu nauczycielowi
szkoły podstawowej, który w kaplicy błogosławionego Ładysława z
Gielniowa kościoła pw. Świętej Anny na Krakowskim Przedmieściu,
opowiadał młodzieży, że w średniowieczu (!) ludzie byli oszczędni i
dlatego wykorzystali głowę innej rzeźby w ramach artystycznego
"recyclingu".
Ponieważ opowieść ta nieco mną wstrząsnęła,
postanowiłem wyjaśnić, dlaczego jedna z rzeźb umieszczonych na ołtarzu
ma dwie twarze.
Rokokowy ołtarz powstał przed rokiem 1753, w
czasie przygotowań bernardynów do beatyfikacji Ładysława z Gielniowa.
Jego wykonanie zlecił i sfinansował biskup kujawski Bonawentura
Madaliński, natomiast obraz Ładysława został namalowany na zlecenie
Stanisława Herakliusza Lubomirskiego.
Za obrazem, w srebrnej
trumience podtrzymywanej przez dwa aniołki umieszczone są relikwie
błogosławionego. Powyżej znajduje się napis: „Tuere Patrium Regnum et
invocatus subveni” co znaczy „Ochraniaj ojczyste królestwo, a wezwany
przybądź mu z pomocą”.
Autorem rzeźb jest Jan Jerzy Plersch.
Mariusz Karpowicz w książce "Piękne nieznajome" twierdzi, że figury
pierwotnie nie powstały z zamiarem umieszczenia ich w ołtarzu. Ma o tym
świadczyć ich "niepraktyczne" usytuowanie. Być może rzeźby były
pierwotnie elementem bramy triumfalnej przygotowanej w kościele na czas
obchodów beatyfikacji świętego, a potem postanowiono je wykorzystać w
nowo budowanym ołtarzu.
Cztery figury przedstawiają
personifikacje cnót, którymi odznaczać się miał błogosławiony Ładysław
czyli Roztropność i Milczenie z przodu, zaś z tyłu Retoryka (Elokwencja)
i Stałość ( lub Męstwo).
Personifikacja Roztropności jest
właśnie tą figurą, która posiada dwie twarze - starą z tyłu głowy i
młodą w miejscu, gdzie twarz zazwyczaj się znajduje.
Podwójna
twarz oznacza wiedzę o przeszłości i przyszłości, a spoglądanie w lustro
symbolizuje poznanie samego siebie, co niezbędne u Roztropności.
Zatem - nie średniowieczny "recycling" ale symboliczne przedstawienie
jednej z cnót i takie jest znaczenie dwóch twarzy tej personifikacji.
*Arek*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz