W przedwojennej Warszawie, nazywanej
przez niektórych „Paryżem północy”, nie mogło zabraknąć tego co z
Paryżem kojarzy się nierozłącznie, czyli domu mody z prawdziwego
zdarzenia.
Takim domem mody na światowym poziomie była niewątpliwie firma założona przez Bogusława Hersego mieszcząca się w luksusowym gmachu między Marszałkowską, Szkolną, Erywańską (później Kredytową) i placem Zielonym (później pl. Dąbrowskiego).
Ta słynna firma krawiecka zaczynała swoją działalność skromnie, od sklepu z koronkami, towarami białymi i firankami, mieszczącego się przy ul. Senatorskiej, w dawnym pałacu Olbromskich. Założycielem był przybyły z Poznania Bogusław Herse.
Herse zajmował się rozwijaniem firmy, realizacją nowych pomysłów, finansami oraz doborem odpowiedniego personelu, spełniającego oczekiwania wymagających klientów. W prowadzeniu sklepu pomagała mu jego żona Filipina, na którą spadł obowiązek wyboru materiałów i całego asortymentu.
Dzięki jej gustowi, odwadze w lansowaniu wszelakich „modowych” nowinek oraz dzięki umiejętnemu zarządzaniu firmą przez jej męża, sklep szybko zyskał uznanie warszawskiej klienteli i przeobraził się w „Magazyn Mód Damskich i Męskich”. Sprowadzano z Paryża modele damskiej garderoby, natomiast w ubiory z Wiednia i Londynu zaopatrywali się panowie. Bez przesady można powiedzieć, że magazyn ten dyktował styl i szyk warszawskiej ulicy. Kto chciał być modny, musiał ubierać się u Hersego.
Do prowadzenia firmy przyłączyli się bracia Bogusława, Robert i Adam Herse, którzy mieli znaczny udział w rozwoju firmy.
W 1899 r. sklep przeniesiono na ulicę Marszałkowską 150 do wybudowanego w latach 1894-97 gmachu wg projektu Józefa Hussa. Była to secesyjna, czteropiętrowa kamienica zaopatrzona w nowinki techniczne. Miała własną elektrownię, telefony, windy oraz centralne ogrzewanie, co jak na te czasy było sporym luksusem.
Uwagę klientów przyciągały pomysłowe wystawy, reklamujące towary znajdujące się w magazynach na parterze budynku. Od strony ul. Szkolnej parter zajmował sklep z futrami pochodzącymi m. in. z Paryża i Amsterdamu. Obok znajdował się salon samochodowy prowadzony przez francuską firmę „De Dion Bouton”.
Wejście do Domu Mody Hersego znajdowało się na rogu Marszałkowskiej i Erywańskiej. Na parterze „rządzili” sprzedawcy, nazywani subiektami.
Na pierwszym piętrze, do którego prowadziły marmurowe schody pokryte kokosowym chodnikiem, umieszczono salony mody, gdzie szyto ubrania na miarę.
Na drugim piętrze znajdowały się apartamenty właścicieli, a na trzecim mieszkania do wynajęcia.
Czwarte piętro zajmowały pracownie krawieckie.
Firma dobrze prosperowała do końca lat 20-tych XX w. W 1936 r. Bogdan Władysław Herse, syn założyciela, zamknął sklep i sprzedał kamienicę.
Kamienica w której mieścił się dom mody trzykrotnie uległa zniszczeniu w wyniku pożaru.
Po pożarze w 1930 r. została przebudowana wg projektu Bohdana Pniewskiego – uzyskała dodatkową kondygnację. Kolejny pożar wybuchł w 1933 r. Największe zniszczenia przyniósł wrzesień 1939 r. Spalony dom obniżono później do dwóch kondygnacji i prowizorycznie wyremontowano na potrzeby lokali usługowych.
Po wojnie kamienica nie doczekała się odbudowy i została rozebrana ok. 1958 r. Podzieliła tym samym los większości zabudowy ulicy Marszałkowskiej.
Fragment wywiadu ze Stefanią Grodzieńską:
„Był wówczas pewien, nazwijmy go dzisiejszym językiem wielki krawiec, nazywał się Herse. Taki nasz polski Dior. Na rogu ul. Kredytowej i Marszałkowskiej Herse miał swój dom mody. No i ten Herse wybierał sobie modelki, tak samo jak inne duże domy mody. Najczęściej z pośród tancerek, bo wiedziały jak się poruszać, nie trzeba było ich uczyć. Zaliczałam się do tej "kadry" Hersego. To była szalenie dobra praca. Raz, że płacił nieźle, dwa, że z kolekcjami Hersego miałam możność
bywać na eleganckich balach, a przy okazji podglądałam wielki świat. Poznawałam najpopularniejsze osoby: Wieniawę, Smosarską”
Zapraszamy Państwa do obejrzenia wnętrz sklepu, który „zagrał” w filmie „Jego ekscelencja subiekt” z niezrównanym Eugeniuszem Bodo w roli głównej. Film pochodzi w 1933 r. Zdjęcia ze sklepu poprzedzone są krótką przejażdżką po ulicach przedwojennej Warszawy.
http://www.youtube.com/watch?v=o3bexmtWkzM
* Iza *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz