czwartek, 1 stycznia 2015

Paweł Maliński - warszawiak z Czech.




Gdy król Stanisław August Poniatowski opuścił Warszawę, pracownie artystyczne, objętego jego mecenatem, zostały zamknięte. 


O ile malarnia królewska zdołała wykształcić grupę artystów, zdolnych realizować wszelakie zlecenia, o tyle sprawa pracowni rzeźbiarskich przedstawiała się zupełnie inaczej. Najważniejsi rzeźbiarze - Andrzej le Brun i Giacomo Monaldi, po wyjeździe króla również opuścili stolicę, nie pozostawiając po sobie uczniów.

Aż do utworzenia Królestwa Kongresowego nie było dużego popytu na usługi rzeźbiarskie - okupacja pruska zepchnęła Warszawę do roli podrzędnego miasta, w czasach napoleońskich myślano o walce, a nie budowie pałaców, a, używając współczesnej terminologii , "boom" budowlany nastąpił po roku 1815.

Gdy Ordynat Stanisław Zamoyski kończył przebudowę Pałacu Błękitnego, okazało się, że nie ma artysty, który mógłby wykonać oprawę rzeźbiarską. 

Sprowadził zatem z Czech, dobrze wykształconego rzeźbiarza, Pawła Malińskiego.
Paweł Maliński Warszawy już nie opuścił - zachwycony miastem, pozostał mu wierny do końca życia, a Warszawa odwdzięczyła mu się, powierzając katedrę rzeźby na Uniwersytecie Warszawskim. Artysta  okazał się również świetnym pedagogiem, który, w ciągu trzynastu lat, wyszkolił dziesięciu artystów, w późniejszych latach wywierających znaczący wpływ na warszawską sztukę rzeźbiarską.

Trzech z nich, wydaje mi się,  warto wspomnieć - to Konstanty Hegel, Tomasz Oskar Sosnowski i Jakub Tatarkiewicz.


Podczas spacerów możemy spotkać kilka prac artysty, które możemy podziwiać, najczęściej zadzierając głowę do góry.

Patrząc na tympanony i oprawę rzeźbiarską mijanych pałaców, wspomnijmy Czecha, który zakochał się w Warszawie i został "ojcem" kolejnych pokoleń warszawskich mistrzów dłuta.

Na zdjęciach - kilka wybranych prac artysty.



     Wspólnie z Janem Norblinem Paweł Maliński wykonał oprawę rzeźbiarską Pałacu Mostowskich.





 Komora Wodna przy ulicy Bednarskiej - Porwanie Prozerpiny przez Posejdona.






 Pałac Zamoyskiego - w tympanonie grupa rzeźbiarska dłuta Pawła Malińskiego, ukazująca Minerwę, Cererę, Merkurego i Jazona, jako symbole odpowiednio - mądrości, rolnictwa, handlu i zamożności.







 Pałac Kazimierzowski - alegoria Nauki i Sztuki w tympanonie.




 Rzeźba na nagrobku Franciszka Bernarda na Cmentarzu Powązkowskim uważany jest przez znawców za najlepszą rzeźbę w stylu klasycystycznym na Powązkach.




 Żałobnica z połowy XIX wieku stanęła na grobie Alexandra Janickiego. Rzeźba została powielona w setkach egzemplarzy i wariantów nie tylko na Starych Powązkach ale również na cmentarzach daleko od Warszawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz